niedziela, 8 kwietnia 2012

rozdział 2

Ten dom należał do cioci a zaraz obok niego znajdował się jeszcze większy, który należał do chłopców z 1D. Już nawet mam plan jak się tam dostać i zapoznać. Ale o tym potem. Wyjęłam moją walizkę z samochodu i szybko poszłam do domu, zaraz po mnie weszła Anabell, ciocia i mama. Ciocia pokazała mi i Anabell gdzie mieści się nasz pokój. Szybko się do niego udałyśmy. W pokoju znajdowało się piętrowe łóżko.
- Ja na górze ! - krzyknęłam i rzuciłam się na nie.
- Ej, ja chciałam - powiedziała Anabell i zrobiła smutną minę.
- Trudno, byłam pierwsza - odpowiedziałam jej i zaśmiałam się.
Zeszłam z łóżka, otworzyłam walizkę i zaczęłam wyjmować wszystkie rzeczy i wkładać je do szafy i półek. Anabell robiła to samo. Gdy już skończyłyśmy zeszłyśmy na dół, do kuchni a tam czekała na nas kolacja. Na środku stołu stał kurczak. Od razu pomyślałam o Zayn'ie. On uwielbia kurczaka. Zasiadłyśmy z Anabell do stołu i od razu wzięłyśmy się za jedzenie. Byłyśmy strasznie głodne. Mama z ciocią rozmawiały o tym, że jutro maja jechać na jakieś zakupy. Przerwałam im tę rozmowę, ponieważ chciałam podpytać ciocię o One Direction.
- a więc ciociu, co słychać u sąsiadów ? - spytałam z zaciekawieniem.
- a, mówisz o tych przystojniakach ?
- tak o nich, o One Direction -
- to pewnie ci chłopcy co masz cały pokój obwieszony ich zdjęciami ? - spytała mama.
- tak mamo, nie wiem czy wiesz ale jeden z nich będzie twoim zięciem.
Mama popatrzyła na mnie, zrobiła dziwną minę i powiedziała :
- no, no panienko na to masz jeszcze troszkę czasu. A teraz zmykajcie na górę i nie siedźcie do późna.
Jak powiedziała tak zrobiłyśmy. Gdy weszłam do pokoju, położyłam się na łóżku, włączyłam laptopa i weszłam na fb i gg.
Na gg od razu napisała do mnie Ashley.
" no hej ! kurde, co tam ? opowiadaj"
odpisałam jej " no nie ma jeszcze co opowiadać, dojechałyśmy do domu cioci dopiero o 17 i jakoś zleciało na rozpakowywaniu się i w ogóle "
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź :
" a no to jak już poznasz tych One Direction to podpytaj o Justina "
Zaśmiałam się sama do siebie i odpisałam jej że dam jej znać jak tylko ich poznam i że idę już spać.
Wyłączyła komputer lecz nie poszłam jeszcze spać. Przebrałam się w piżame i usiadłam na parapecie. U cioci były duże parapety tak jak lubiłam. Można zawsze siąść i przemyśleć wszystkie sprawy przy kubku czekolady i dobrej muzyce. Więc siedziałam i rozmyślałam o tym wszystkim o się dzieje o tym że ty jestem. To było świetne i to dopiero 1 dzień w Londynie. Nagle gdy popatrzyłam w okno zauważyłam że z mojego okna jest widok na dom chłopaków. Zaczęłam skakać po pokoju i się wydzierać. Anebell spytała co się dzieje, lecz gdy jej powiedziałam nie przejęła się tym zbytnio i dalej robiła to co wcześniej : czyli pisała z tym jej całym Max'em. Nie żeby coś ale nie lubiłam go. Nie rozumiałam jak można być z kimś kto pali, podrywa każdego napotkanego plastika z cyckami i bajeruje wszystkie tymi niebieskimi oczami. No ale jeśli ona go naprawdę kocha to mi nic do tego. Wróciłam na parapet i nie spuszczałam z oczu okna na przeciwko mnie. Po paru minutach bezczynnego patrzenia się zobaczyłam w nim blondyna. Był to Niall. Mało co orgazmu na tym oknie nie dostałam, ale mniejsza z tym. Nie wnikajmy. Po pewnym czasie Niall chyba poczuł się obserwowany bo popatrzył się w okno i gdy mnie zobaczył uśmiechnął sie i mi pomachał. Zrobiłam to samo zachowując spokój. Siedziałam na parapecie jeszcze z 10 min a potem zeszłam bo poczułam że chce mi się spać, połozyłam się na łóżku i zasnęłam.

2 komentarze:

  1. hahaah wyobrażam sobie ten "orgazm" XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. ty nie wyskakuj z żadnymi orgazmami bo ja tam z toba w pokoju jestem ! :D

    OdpowiedzUsuń